Raciborzanie podsuwają pomysły co ma być na dworcu PKP
Władze miasta wspólnie z mieszkańcami zastanawiają się, jak zagospodarować nowy budynek dworca kolejowego. Jak wiecie z Radia 90: trwa przebudowa obiektu, stary został rozebrany, w jego miejscu powstanie zupełnie nowy.
Przestrzeń, gdzie ma spotykać się samorząd, biznes, organizacje pozarządowe, nauka i mieszkańcy. Miejsce dialogu, wykuwania pomysłów, start-up’ów, wspierania biznesu.
Dawid Wacławczyk: Ale też miejsce, gdzie można przyjść i z urzędnikiem, który jest w adidasach i w dresie, albo w dżinsach i w koszuli, a nie w garniturze tutaj za biurkiem pogadać o mieście.
– dodaje Dawid Wacławczyk, zastępca prezydenta Raciborza. W mieście trwają rozmowy o potrzebach raciborzan i o tym, jak dobrze wykorzystać potencjał tego miejsca. Jednym z pomysłów jest stworzenie „strefy młodych” i prowadzenie tam działań animacyjnych przez raciborską bibliotekę, ale też jest propozycja wypełnienia wolnego czasu e-gamingiem:
Dawid Wacławczyk: Na pewno jest to taka forma, która tą młodzież ma szansę przyciągnąć. A już nasza głowa i tej fundacji w tym, żeby e-gaming, czyli spędzanie czasu przed komputerem miało jakiś wymiar, jeśli nie edukacyjny, to przynajmniej wartościowy, rozrywkowy. Bo to nie chodzi o to, żeby tam ktoś siedział i strzelanki uprawiał. Pracujemy też wspólnie z PKP, bardzo zależy nam na tym, żeby znalazła się jakaś gastronomia – dobra, ciekawa. Jasne, można wziąć kanapkę i zjeść hot doga. Natomiast fajnie, jakby to było miejsce, gdzie ludzie przychodzą sobie posiedzieć, miło spędzić czas, żeby to było coś ciekawego, wartościowego, właśnie napędzającego ten ruch na tym dworcu.
Przestrzeń dworca kolejowego w Raciborzu ma być otwarta dla różnych grup działających w mieście:
Dawid Wacławczyk: Z jednej strony może się tam spotkać w salce stowarzyszenie, zarząd stowarzyszenia zrobić sobie posiedzenie. Z drugiej strony, jeżeli ktoś ma pomysł słuchajcie, trzeba założyć rodzicielską grupę dbania o najbliższy park, bo mamy tam trzy przedszkola i dwie szkoły, to właśnie ta sala jest po to, żeby umożliwić komuś spotkanie się. Dach nad głową, toaleta, krzesła, stoły, żeby tam mogły się wykuwać jakieś pomysły. Jeżeli przedsiębiorca ma chęć spotkania się z pięcioma innymi przedsiębiorcami i pomyślenie o klastrze, to to właśnie jest ta przestrzeń. Seniorzy mogą zrobić swoje spotkanie, ale może jacyś przedsiębiorcy chcą zaprosić architektów z Akademii Nauk Stosowanych z uczelni i właśnie ok, spotkajmy się, pogadajcie o tym, jak jak można rozwiązać jakiś problem architektoniczny czy biznesowy.
Ale to nie ma być kolejna instytucja kultury
– podkreśla Dawid Wacławczyk i dodaje, że w urzędzie są pozytywnie zaskoczeni zaangażowaniem mieszkańców w debatę na temat przyszłości dworca:
Dawid Wacławczyk: Nie ukrywam, że częściowo bazujemy na osobach, które już były aktywne przy strategii przy Gminnym Programie Rewitalizacji. To jest grupa taka doradcza przy prezydencie, biznesowa, ale oprócz tego wysłaliśmy zaproszenia do organizacji, poprzez media do mieszkańców, mamy uczelnie i faktycznie odpowiedziały i instytucje, i organizacje, i pojedynczy mieszkańcy, którzy mają jakieś tam swoje pomysły, nieraz zupełnie zaskakujące. I po tym pierwszym spotkaniu mamy trzy takie spotkania robocze, warsztatowe i tam po prostu mam pełną salę błękitną. Frekwencja nas bardzo pozytywnie zaskakuje. Już mogę powiedzieć, że ten projekt jest sukcesem, bez względu na to, co tam powstanie i co tam się będzie działo, to sama ta wysoka partycypacja społeczna, sama aktywność mieszkańców w procesie dyskusji o mieście jest niezwykle budująca.
Przypomnijmy, że nowy budynek dworca ma być gotowy wiosną 2024 roku.
Czytaj także:
