Rasistowski skandal w Rybniku: „Nie dla Murzyna. ROW Rybnik to biała drużyna”

Prezes klubu Grzegorz Janik stanowczo odcina się od tego incydentu:

Byłem bardzo zdziwiony, powiem szczerze, także nasza reakcja była natychmiastowa. Od razu we wtorek rano zostało to zamalowane. Ale jest to niepokojący sygnał, my, jako zarząd klubu, zawodnicy, ja – jako prezes, zdecydowanie się od tego odcinamy. My staramy się wychować naszych młodych zawodników w duchu tolerancji, poszanowania drugiej osoby, w duchu fair play.

Prezes Janik zapowiada, że teraz najważniejsze to znaleźć autora bądź autorów tego hasła:

Będziemy współpracować z policją, chcemy im udostępnić wszelkie materiały. Wiem, że policja chce od nas listy osób, które wyjeżdżały na mecze, my im to wszystko udostępnimy. To, co będziemy mogli, pomożemy

Radio 90: Co pan zrobi, żeby takie sytuacje się nie powtarzały?

Na pewno rozmawialiśmy już z naszymi kibicami. Bo na meczu z Okocimskim tez pojawiały się takie okrzyki, za co nasz klub został już ukarany, była to kara w zawieszeniu, o tym kibice wiedzą. Jeżeli taki okrzyk, napis pojawi się na stadionie drugi raz, kara zostanie odwieszona i w dodatku dołożona zostanie druga kara. My staramy się utrzymywać z kibicami bardzo dobre stosunki, ale też za ich wybryki nie chcemy płacić z kasy sponsorów.

Od hasła na murze odcinają się również piłkarscy kibice. Artur Dzwonek były przewodniczący Stowarzyszenia Kibiców Zielono–Czarny ROW Rybnik przyznaje jednak, że wolał by widzieć w drużynie Energetyka rybnickich zawodników:

Nie wszystkim kibicom piłkarskim w Rybniku podoba się to, że w drużynie gra czarnoskóry zawodnik. Natomiast nie podejrzewam nikogo o tego typu napis na murze. Większość z nas wolałaby, żeby w Rybniku grał zawodnik z miasta, młody, perspektywiczny, który będzie miał szanse się rozwijać, niż zawodnik sprowadzony z zagranicy, bez względu na kolor skóry.

Dodajmy, że rasistowskie hasło, jakie pojawiło się na murze rybnickiego stadionu zostało już zamalowane. Sprawcę szuka rybnicka policja.