Ruchome witraże z rybnickiego magistratu
Ożywianie dzieł sztuki staje się coraz bardziej popularniejsze. Ożywiane są rzeźby czy obrazy. W Rybniku postanowiono ożywić witraże.
Ruchome witraże na ulicach Rybnika
Na pomysł wpadła Fundacja 1300 gram, która zainspirowała się pięknymi witrażami z sali posiedzeń w Urzędzie Miasta Rybnika. Pochodzące z 1928 roku witraże powstały w krakowskiej pracowni Stanisława Żeleńskiego z polecenia burmistrza Rybnika Władysława Webera. Przedstawiają one górnika, hutnika, rolnika, rzemieślnika i handlowca. Jeden z witraży przedstawia alegorię wspólnoty miejskiej – kobietę o rudych włosach.
I właśnie w te postacie wcielili się wolontariusze fundacji, którzy w czwartek (01.06) przechadzali się w strojach epoki po centrum miasta:
Radio 90: Cudze chwalicie, swego nie znacie. W Rybniku witraże, o których część mieszkańców wie, część nie wie. Chcecie to wszystko przybliżyć.
Stanisław Wengerski: Tak, chcemy to wszystko przybliżyć. Tak jak pan tutaj stwierdził, część mieszkańców nie wie, co może dziwić, ponieważ te witraże znajdują się tutaj bodajże już od roku 1928. Od tego czasu są tam umieszczone. Nie są one niestety widoczne. Witraż to jest takie piękne dzieło sztuki, które wymaga światła i odpowiedniego kąta patrzenia, żeby każdy mógł zobaczyć. My postanowiliśmy pójść w tym kierunku, żeby użyć współczesnych dostępnych środków i wiedzy ludzkiej do tego, żeby te witraże, mówiąc kolokwialnie ożywić.
Stanisław Wengerski
A mówił Stanisław Wengerski prezes fundacji 1300 gramów, z którym rozmawiał Arkadiusz Żabka. Stowarzyszenie zapowiada więcej takich happeningów, gościć mają w czerwcu na kilku miejskich festynach.
Dodajmy, że rybnickie witraże kilka lat temu stały się inspiracją do stworzenia systemu identyfikacji miejskiej. Można je w innej formie zobaczyć na autobusach czy w miejskich wydawnictwach promocyjnych.
Czytaj także:
