Zostali na dachu… Ratowali ich strażacy z Rybnika
Strażacy z Rybnika ratowali mężczyzn, którzy w środku nocy, na mrozie, utknęli na dachu budynku. Okazało się, że w czasie pracy rozgrzewali się... wyskokowymi trunkami...

Szacowany czas czytania: 01:05
Nie możemy zejść z dachu – takie zgłoszenie odebrali dzisiaj w nocy rybniccy strażacy. Była czwarta rano, kilka stopni poniżej zera. Ratownicy natychmiast udali się we wskazane miejsce, był to jeden z marketów przy ulicy Dworek w Rybniku. Na dachu budynku znajdowało się trzech mężczyzn, którzy pracowali tam w nocy. Od godziny 20 odśnieżali obiekt. Gdy skończyli okazało się, że nie mogą zejść, prawdopodobnie ktoś odpowiedzialny za prace dachu… zapomniał o nich. Dlatego o pomoc poprosili strażaków, ci podstawili drabinę i cała trójka bezpiecznie zeszła na ziemię. Nie wymagali pomocy medycznej.
Ale to jeszcze nie koniec interwencji… Na dole na zmarzniętych mężczyzn czekali także policjanci, którzy przebadali mężczyzn na zawartość alkoholu w organizmie. Okazało się, że podczas pracy wszyscy rozgrzewali się „czymś mocniejszym” i są nietrzeźwi. Jakby tego było mało jeden z mężczyzn był poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości. Został zatrzymany przez stróżów prawa. Policjanci przypominają, że praca w stanie po użyciu alkoholu jest wykroczeniem a jego picie na mrozie jest niebezpieczne alkohol daje złudnie wrażenie rozgrzewania organizm co może być bardzo niebezpieczne.
Czytaj także: