Baner zniknął, protest zawieszony. Dybała: „Sprawa idzie w dobrym kierunku”
Tadeusz Dybała zawiesił protest. Zakończył trwającą od poniedziałku okupację mieszkania przy ulicy Borki. Pod jego oknem nie powiewa już także baner z wizerunkiem prezydenta Rybnika. Ale to jeszcze nie koniec sprawy.
Przypomnijmy, rybniczanin chciał w ten sposób pokazać, że jego 8-osobowa rodzina skazana jest na mieszkanie, które opanował grzyb. Jednak, jak powiedział nam Tadeusz Dybała, akcję, póki co, zawiesił.
Zawiesiłem protest, bo byłem u pani dyrektor Danuty Kolasińskiej z ZGM-u. Z panią dyrektor bardzo dobrze się rozmawiało, myślę, że to pójdzie w dobrym kierunku. Baner ściągnęli pracownicy ZGM-u. Pod moją nieobecność, kiedy jechałem z córką do przedszkola przyjechali z dłużnicą i zabrali baner. Oddali mi go w nienaruszonym stanie.
Dybałom zaproponowano mieszkanie w dzielnicy Niewiadom. Ten lokal jest trudny do zaakceptowania – uważa Dybała:
Nie widzimy tam mieszkać w Niewiadomiu, ponieważ to tu w centrum mamy lekarza – dla niepełnosprawnych i dla siebie. Druga rzecz, że tam bardzo strome schody są, trzecia rzecz – w oknach tam są kraty. Czwarta rzecz – zaraz za tymi kratami jest jakiś komin. Po prostu tego mieszkania nikt nie chce. Od dwóch lat ZGM nie może go zasiedlić, ponieważ każdy odmawia i prawdopodobnie też go odmówimy i będziemy czekać na kolejną propozycję.
Jak długo przyjdzie czekać na kolejną propozycję mieszkaniową? Nie wiadomo. Tadeusz Dybała ma nadzieję, że urzędnicy postarają się, by jego rodzina mogła w końcu żyć w normalnych warunkach.
O sprawie pisaliśmy TUTAJ!