Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

„Bo Ci zaraz przypier***”. Czy w Polskiej Grupie Górniczej dochodziło do mobbingu?

Facebook Twitter

W Radio 90 nagłaśniamy sprawę, jaka może dotyczyć co najmniej kilku kobiet zatrudnionych w kopalni KWK ROW. Przed wydziałem pracy w Sądzie Rejonowym w Jastrzębiu-Zdroju, toczy się sprawa cywilna jednej z pracownic kopalń. Sprawę pod kątem karnym bada również wodzisławska prokuratura, która na razie nie postawiła jeszcze nikomu zarzutów.

Do mobbingu miało dochodzić w kopalni zespolonej ROW w Ruchu Marklowice. Wszystko zaczęło się 5 lat temu. Ofiarą przemocy psychicznej padła co najmniej jedna kobieta. Zdaniem kancelarii adwokackiej reprezentującej pokrzywdzoną pracownicę o wszystkim wie kierownictwo PGG, a sprawcami miało być kierownictwo oddziału:

Na porządku dziennym osoby te wysłuchują wyzwisk pod swoim adresem, są ośmieszane, poniżane. Była osoba, która potrafiła wstać, zamachnąć się i skwitować słowem: „Bo Ci zaraz przypier***”. Ludzie inni, także współpracownicy drwią z ich stanów zdrowia, nazywając: „chorym biedaczyskiem”, śmiejąc się z ich stanów zdrowia. Są wyrzucane ich prywatne rzeczy z miejsca pracy. Są groźby, że jak jeszcze raz się poskarżą, to za włosy zostaną wytargane do dyrektora.

Radio 90: Pani Mecenas, ile mamy ofiar?

Trzy osoby, na chwilę obecną. Ile może być? Myślę, że jest to liczba dużo większa. Przerażające jest to, że są to zarówno współpracownicy równorzędni, jak i osoby na wyższych stanowiskach kierowniczych.  

Sprawa nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie wypadek jednej z pracownic, która po słownej napaści doznała krwotoku, zasłabła i trafiła do szpitala – przyznaje w rozmowie z Arkadiuszem Żabką Kinga Martuszewska z kancelarii adwokackiej:

Lekarze wprost w dokumentacji medycznej stwierdzają, że zagrożenie to miało bezpośredni wpływ na zdrowie i życie tej pani. Ta pani po kolejnej napaści, po kolejnych groźbach, wyzwiskach, ośmieszaniach, poniżeniach, po prostu z uwagi na swoje osobiste predyspozycje zdrowotne nie wytrzymała, doszło do krwotoku, zasłabnięcia. Została wezwana karetka i tak karetka w stanie krytycznym odwiozła tę osobę do szpitala.

Po 8 dniach kobieta wyszła ze szpitala, kopalnia tej sytuacji nie uznała za wypadek przy pracy. Innego zdania jest pokrzywdzona, która skierowała sprawę do sądu. Tymczasem Polska Grupa Górnicza powołała komisje do zbadania, czy w zakładzie mogło dochodzić do zachowań świadczących o mobbingu. Ta przesłuchała świadków i pracowników wydziału. Wstępne ustalenia komisji nie potwierdzają, że dochodziło do mobbingu – mówi Tomasz Głogowski rzecznik Polskiej Grupy Górniczej:

Nie potwierdzają one zarzutów naszej pracownicy. Nie udało nam się skontaktować, konkretnych zainteresowanych osób, ponieważ ta pani była na długotrwałym L4. Czekamy na dopełnienie tych formalności. Taka rozmowa na pewno się odbędzie, wtedy będziemy mogli przygotować raport końcowy. Niezależnie od tego dyrekcja kopalni zaproponowała naszej pracownicy przeniesienie do dowolnego innego oddziału – pracownica z takiej propozycji nie skorzystała.   

Jak podkreśla Tomasz Głogowski, do momentu wydania prawomocnego wyroku, PGG nie będzie komentować tej sprawy.

Formularz Daj znać czeka na Wasze informacje! Dzieje się coś ważnego? Nie zwlekaj – napisz do nas.

Wyślij zdjęcie, czy film lub po prostu opisz co się stało. Zostań naszym pierwszym źródłem informacji.

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj