Chmura pyłu nad Radlinem: Firma Barosz-Gwimet wciąż mówi o naturalnej przyczynie osuwiska
Chmura pyłu nad Radlinem - to wciąż temat numer jeden dla mieszkańców miasta. Firma Barosz Gwimet tłumaczy: my tylko wykonujemy zadania, które mamy zlecone przez kopalnię.
W środę (27.09.) ma rozpocząć się kontrola Urzędu Marszałkowskiego na terenie hałdy w Radlinie. Urzędnicy będą sprawdzać czy metoda, jaka jest stosowana przez firmę Barosz-Gwimet przy wydobywaniu kruszywa jest zgodna z wydanym pozwoleniem oraz skontrolują sposób likwidacji zapożarowania.
Chmura pyłu nad Radlinem: firma Barosz-Gwimet podtrzymuje, że przyczyna osunięcia się hałdy była naturalna
Wracamy do tematu osunięcia się hałdy w połowie września, kiedy to na miasto spadła chmura pyłu zanieczyszczając ulice i prywatne posesje. Ten temat dziś (26.09) zdominował dyskusję na sesji rady miasta, która specjalnie po to, by mogli w niej uczestniczyć mieszkańcy zebrała się w sali MOK. Radlinianie obawiają się, że sytuacja może zagrażać ich zdrowiu, wciąż nie wiadomo jaki był skład chemiczny pyłu, którym oddychali przez kilka godzin:
Stanisław Barosz, prezes firmy Barosz – Gwimet: Próbki z WIOŚ jeszcze nie dotarły, ale mam swoje próbki, które robimy praktycznie – jeżeli chodzi o jakość kruszywa i materiału, który tam się znajduje. To co spadło na miasto, to my takich urządzeń nie mamy. WIOŚ sobie zrobi badania, ale my i tak je zbadamy osobiście, przygotujemy zlecenie na Politechnikę Śląską niezależnie, bo musimy mieć własne badania. Jest to okres oczekiwania – w czasie dwóch, trzech tygodni, nie da się zbadać próbek. Przeważnie to jest około trzech do miesiąca i wszystkie badania na pewno Państwu wskażemy.
mówi prezes firmy Barosz – Gwimet, która zajmuje się rekultywacją hałdy w Radlinie.
My nie dzierżawimy hałdy – tylko ją gasimy na zlecenie kopalni
Potwierdza pierwsze przypuszczenia przedsiębiorstwa, że przyczyna osunięcia się hałdy była naturalna:
Stanisław Barosz: Jest to naturalne odsunięcie się zwałowiska, starego zwałowiska, może nawet stuletniego, niekontrolowanego w żaden sposób, przez żadne możliwe dostępne technicznie nam środki. Dlatego, że my nie pracujemy w tym obrębie, nie przeprowadzamy żadnych robót w tym sektorze. Warunki atmosferyczne jak najbardziej miały wpływ – ulewne deszcze – jak również pożary endogeniczne znajdujące się wewnątrz hałdy, gdzie jednak powstają kawerny, wypalone miejsca, blokuje się woda, pod wpływem temperatury tworzy się para i robią się poważne rozszczelnienia, co doprowadza do takich skutków, jakie teraz państwo zobaczyli. Gdzie mi jest z tego powodu bardzo przykro, bo mamy potężne zanieczyszczenia miasta i okolicznych mieszkańców.
SESJA W RADLINIE POŚWIĘCONA OSUWISKU
Stanisław Barosz odpowiedzialnością obarcza Polską Grupę Górniczą jako właściciela terenu:
Stanisław Barosz: Jest odpowiedzialne PGG to jest własność, własność Państwowej Grupy Górniczego, kopalnia Marcel. My jesteśmy tam tylko wykonawcami umowy, żadnymi dzierżawcą. My tylko wykonujemy zadania, które mamy zlecone do wykonania. Robimy je rzetelnie, robimy je od kilkudziesięciu lat. Z kopalni nie mieliśmy żadnych wstrzymania tej pracy, a wręcz odwrotnie. Jest takie przedsiębiorstwo, duże państwowe PGG i ona nie ma zrobić rekompensaty i odszkodowanie, ale również jeszcze powinna zapewnić tych ludzi, że coś takiego raczej się nie może powtórzyć, aczkolwiek nie jest to takie pewne.
Chmura pyłu nad Radlinem: Co z odszkodowaniem dla mieszkańców?
Polska Grupa Górnicza odbija z kolei piłeczkę w stronę przedsiębiorstwa, które odpowiada za rekultywację hałdy.
Stanisław Barosz: To im jest zawsze na rękę. My robimy prewencję pożarową. To nie jest żadna tam eksploatacja, jak ktoś pisze, czy jakaś dzierżawa. My gasimy hałdę dla społeczeństwa, żeby to co jest emisją gazów i to co jest chlorkami, siarczanami, amoniakiem – bo tego nie widać – nie dostawał się do atmosfery. Oczywiście jest to punktowo uciążliwe, bo jednak to są punktowe zanieczyszczenia, aczkolwiek wszystkie badania, które robimy tutaj z czytników Airly nie wskazują na żadne zapylenie w lecie, kiedy eksploatujemy, tylko zawsze w zimie, gdzie z niska emisja społeczeństwa tego, który się na to skarży.
Obecny na sesji Rady Miasta w Radlinie dyrektor kopalni ROW, Tomasz Tkocz nie chciał odnieść się do sprawy przed mikrofonem Radia 90, odesłał nas do rzecznika Polskiej Grupy Górniczej. Wysłaliśmy nasze pytania dotyczące wyników badań przeprowadzonych przez WIOŚ oraz ewentualnych odszkodowań dla mieszkańców. Czekamy na odpowiedź. Decyzja wydana przez marszałka na likwidację zapożarowania i likwidację hałdy wydana jest bezterminowo, do czasu zakończenia prac. Do tej pory nie było kontroli przeprowadzonej przez Urząd Marszałkowski, ta która rozpocznie się jutro (27.09.) będzie pierwszą przeprowadzoną przez organ, który wydał zgodę na rozbiórkę hałdy.
Czytaj także wszystko o: CHMURA PYŁU NAD RADLINEM