Dwie akcje poszukiwawcze w rybnickich lasach
Wczoraj (18.09.) rybniccy policjanci w czasie jednej godziny otrzymali dwa zgłoszenia o zaginięciach. 80-letni mężczyzna, zbierając grzyby w lesie wpadł do dziury i nie potrafił się z niej wydostać. Mężczyznę wytropił pies policyjny Kasja. Tego samego wieczoru ogłoszono kolejny alarm, po zgłoszeniu o zaginięciu 91-latka.
Wczoraj (18.09.) wieczorem policjanci otrzymali informację, że 80- letni mieszkaniec Czerwionki- Leszczyny, około godziny 18.00 udał się na grzyby w okolice lasu przy ulicy Robotniczej. Po godzinie 21.00 mężczyzna nawiązał kontakt telefoniczny z rodziną i przekazał im informację, że wpadł do dziury i nie może się wydostać. Na miejsce natychmiast udali się policjanci z rybnickiej komendy. Mężczyzna przyjechał na parking samochodem, przy którym już czekali zaniepokojeni bliscy. Rodzina przekazała klucze do pojazdu, dzięki czemu policyjny pies tropiący zwęszył ślad zapachowy z siedzenia samochodu i podjął trop.
Po około 700 metrach Kasja doprowadziła swojego przewodnika wprost do zaginionego starszego mężczyzny. Okazało się, że 80-latek wpadł do nasypu kolejowego. Policjant udzielił mężczyźnie pierwszej pomocy, wyprowadził go z lasu na teren parkingu przy ulicy Mikołowskiej i przekazał zespołowi pogotowia.
Zgłoszenie o zaginięciu 80-latka dyżurny rybnickiej komendy otrzymał o godzinie 21.20. Natomiast już o 21.36 odebrał kolejne telefoniczne zgłoszenie o zaginięciu 91-latka, również w kompleksie leśnym.
Ponieważ senior dawno już powinien wrócić do domu zaniepokojona rodzina powiadomiła policję w obawie, że coś niepokojącego mogło mu się stać. Z ich relacji wynikało, że mężczyzna ma problemy ze słuchem, a w przypadku kiedy utraci równowagę – nie potrafi wstać o własnych siłach. Rybniczanin wyszedł z domu około godziny 17.00 do lasu w okolicy ulicy Podleśnej, gdzie chciał zebrać drewno na opał. Zabrał ze sobą wózek służący do transportu. Z uwagi na późną porę oraz zapadający zmrok bliscy rozpoczęli jego poszukiwania. Kiedy odnaleźli jedynie metalowy wózek powiadomili o wszystkim policję.
Ogłoszono alarm dla całej jednostki. Do działań natychmiast przystąpili policjanci, którzy pojechali w okolice lasu przy ulicy Podleśnej, aby odnaleźć 91-latka. Dwugodzinna akcja poszukiwawcza przyniosła szczęśliwy finał – mężczyzna został odnaleziony. Senior był znacznie wychłodzony, ale na szczęście nic mu się nie stało. I w tym przypadku okazało się, że mężczyzna wpadł do dziury i z uwagi na wiek nie potrafił wstać o własnych siłach.
Dzięki szybkim, skutecznym i skoordynowanym działaniom policjantów po niespełna trzech godzinach udało się szczęśliwie odnaleźć zaginionych.