Tir z kołem bez tarczy hamulcowej. Kierowca myślał, że… można tak jeździć
Dowód rejestracyjny naczepy należącej do ukraińskiego przewoźnika został zatrzymany do czasu zamontowania brakującej tarczy hamulcowej. Kierowca był przekonany, że jeśli na sześć kół tylko w jednym układ hamulcowy jest niekompletny, to nadal można tak jeździć.
W miniony wtorek (23 marca) inspektorzy kontrolowali pojazdy przejeżdżające autostradą A-4 na wysokości bramek poboru opłat w Gliwicach. Do rutynowej kontroli zatrzymano pojazd ukraińskiego przewoźnika. Kontrola stanu technicznego naczepy wykazała, że układ hamulcowy jednego z kół jest niekompletny – brakowało tarczy hamulcowej. Okazało się także, że kierowca był w pełni świadomy tego „braku”, ale był przekonany, że nie stanowi to żadnego problemu. Inspektorzy zatrzymali oczywiście dowód rejestracyjny naczepy i zakazali dalszej jazdy tym pojazdem.
Skontrolowano także zapisy tachografu o aktywności kierowcy i okazało się, że kierowca powinien już od kilku godzin odbywać dzienny odpoczynek. Ten jednak postanowił przejechać jeszcze z miejsca rozładunku do miejsca kolejnego załadunku w Siemianowicach Śląskich. Tym samym kierowca skrócił dzienny odpoczynek o blisko 4 godziny, przekraczając przy tym dopuszczalny czas jazdy o ponad 2 i pół godziny.
Kierowcy nakazano odebranie prawidłowego odpoczynku dziennego. Ukarano go mandatami na łączną kwotę 700 zł. Z kolei za stwierdzone nieprawidłowości jego pracodawcy grozi kara 4150 zł i taką też kaucję na miejscu zasądzono.
Czytaj także:
- Ucieczka przed policją zakończona kolizją
- Inspektorzy ITD zatrzymali pijanego kierowcę ciężarówki. Dopiero co wyruszył w trasę
- Sześciu Afgańczyków znalezionych w naczepie. Próbowali przekroczyć granicę [WIDEO]
