Policja przegląda zapisy z monitoringu. Co usłyszał nasz reporter od rzeczniczki szpitala?
Budynek JSW wygląda jak po przejściu potężnego gradobicia - relacjonuje nasz reporter Arkadiusz Żabka. Protestujący rzucali metalowymi kulkami z łożysk zatopionymi w śniegu, kostką brukową czy kamieniami. Wejście główne do siedziby Jastrzębskiej Spółki Węglowej jest zamknięte, pracownicy korzystają z tylnego wejścia.
Wczoraj (9.02.) przed Jastrzębską Spółką Węglową policjanci zatrzymali ośmiu mężczyzn w wieku od 23 do 41 lat. Trwają ich przesłuchania, część już usłyszała zarzuty udziału w zbiegowisku i czynnej napaści na funkcjonariuszy. Jak czytamy na stronie jastrzębskiej policji: Czterech z nich trzeźwieje w policyjnym areszcie. Wobec pozostałych zostały złożone wnioski o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Dalszy los zatrzymanych leży teraz w rękach prokuratury i sądu. Grozi im kara nawet 10 lat więzienia.
Zobacz film jastrzębskiej policji: TUTAJ
Pracownicy dziś wrócili do pracy, bo wczoraj, ze względu na bezpieczeństwo, zostali odesłani do domów. W budynku, jak i na zewnątrz cały czas są policjanci. Strzegą obiektu przez 24 godziny na dobę. Funkcjonariusze cały czas przeglądają filmy zarejestrowane podczas wczorajszych zamieszek, dlatego możliwe są kolejne zatrzymania.
Jeżeli chodzi o osoby ranne we wczorajszych starciach z policją, rzeczniczka jastrzębskiego Alicja Brocka, uspokaja. Jak usłyszał nasz reporter – nikt nie trafił na oddział, w kilku przypadkach konieczne było opatrzenie ran. Rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej nie chce komentować wczorajszych zamieszek.