Chcesz zobaczyć rekwizyty z kabaretowych programów?

Przez kilkanaście lat nazbierało się trochę rekwizytów i gadżetów, które postanowiliśmy pokazać – mówią Łukasz Kaczmarczyk i Bartosz Demczuk z Kabaretu Młodych Panów:

Grzyb z Familiady, jeden z wielu, bo było kilkanaście, niektóre styropianowe, a teraz są takie ceramiczne. Już dawno nie graliśmy, ludzie nam niszczyli uderzając z całej siły w niego. Jest jeszcze maska obcego Kabaretu Dno. (…) Są też głowy z różnych skeczy Kabaretu Dno, mamy jeszcze strój krzyżaka z bitwy pod Grunwaldem po śląsku. (…)

Program kabaretowy bez rekwizytu to rzadkość:

Kaczmarczyk, Demczuk: Czasem jest tak, że to co innego na sucho przegadywać sobie tekst, a dopiero jak ubierzesz ten strój, to się okazuje, że jesteś tą postacią i nagle się coś zupełnie innego z ciebie wydobywa. To tak właśnie uwalnia pewne emocje. Na sucho mówienie w roli księdza, czy policjanta jest takie inne, a jak się tylko ubierze marynarkę lub sutannę to na pewno stwarza lepszą postać.

Radio 90: Czy jest jakiś rekwizyt, którego nie udało się Wam tutaj przynieść, a jest dla Was ważny? Albo jakiś rekwizyt, którego się wstydzicie?

Kaczmarczyk, Demczuk: Mieliśmy kiedyś na Rybnicką Jesień Kabaretową stworzony, w którym Łukasz był przebrany za gumową lalę, taką wielką, uszytą specjalnie, potem ją zrobiliśmy nowoczesną, łatwiejszą do ubrania. Na Pace dostaliśmy nagrodę za najlepszy rekwizyt, to była ta gumowa lala, ale musieliśmy ją zostawić, bo tam jest taki zwyczaj, że wygrany rekwizyt musi do walizki Kabaretu Potem trafić.

200 kilogramów – tyle ważą stroje i rekwizyty Kabaretu Młodych Panów. Z artystami rozmawiał Arkadiusz Żabka.