Minął już rok i nadal jest niewyjaśniona sprawa śmierci noworodka z Wodzisławia-Śląskiego
Nie ma finału sprawy, bo trwa batalia o koszty związane z uzyskaniem opinii biegłych. W Radiu 90 wracamy do śmierci 3-tygodniowego chłopca z Wodzisławia. Do tragedii doszło w październiku ubiegłego roku. Noworodek trafił do szpitala w Jastrzębiu z obrażeniami głowy. Zmarł po miesiącu na intensywnej terapii.
I choć niezwłocznie przeprowadzono sekcję zwłok chłopca, to wciąż nie wyjaśniono przyczyn jego śmierci. A to już prawie rok od dramatu, który dotknął przede wszystkim rodziców i bliskich noworodka. Wyniki sekcji miały być znane prokuratorom najpóźniej do lutego.
Wciąż jednak nie ma ich w aktach sprawy, bo potrzebna jest opinia biegłych ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. A za to trzeba zapłacić i to nie mało, bo wycena opiewa na kwotę 8 tysięcy złotych. Wodzisławska prokuratura nie zgadza się z tą kwotą i ostatecznie poprosiła sąd, by zdecydował, ile należy się za opinię biegłych.
Postępowanie zostało zawieszone do czasu, aż nie będą znane wyniki sekcji i komentarz specjalistów. Na razie jednak nie ma też wyznaczonego terminu sprawy, na której być może ustalone zostaną koszty. Nikomu nie postawiono zarzutów, przesłuchani zostali lekarze zwolnieni wcześniej z tajemnicy lekarskiej oraz rodzice.