Nawałnica w Wiśle: Straty niższe niż pierwotnie szacowano
Nawałnica w Wiśle, która kilka tygodni temu przeszła przez miasto, spowodowała wielkie straty. Wielkie - ale jak się okazuje - jednak nie aż tak jak się pierwotnie spodziewano. Remont basenu - to kwota około 5 milionów złotych, a nie 10 milionów, jak dotąd szacowano.
Nawałnica w Wiśle wyrządziła ogromne straty, ale te będą jednak niższe niż pierwotnie szacowano. Przypomnijmy w ostatnią sobotę sierpnia (26.08) nam miastem przeszła ogromna ulewa. Woda wdarła się do centrum miasta zalewając główny deptak, parkingi czy basen, dużo zniszczeń był także w jednej z dzielnic miasta Dziechcince. Wstępnie szacowano, że by przywrócić funkcjonalność „Parku Wodnego Basen Wisła”, trzeba będzie wyłożyć minimum 10 milionów złotych. Już wiemy, że tak duży strat nie będzie – mówi Radiu 90 burmistrz Wisły, Tomasz Bujok:
Tomasz Bujok: Nie, już na sto procent wiemy, bo już część jest odkopana, wyczyszczona i wiemy, ze to elektronika w głównej mierze ucierpiała, natomiast że to nie będzie ten rząd wielkości, a o połowę mniejsza kwota – około 5 milionów złotych. Plaże piaszczyste trzeba całe powymieniać, trawę trzeba częściowo powymieniać, oczywiście czyszczenie – to jest rzecz naturalna – bo tam cały obiekt był przecież pod wodą i elektronika, czyli pompy, sterowanie, ogrzewania wody, cała kwestia uzdatniania wody, pompek do zjeżdżalni.
A na ile oszacowano straty powstałe w infrastrukturze miejskiej?
Tomasz Bujok: Około 4 milionów – to są przepusty, drogi, mosty. Generalnie wszystkie przepusty są przepchane, ale będą wymagały choćby zrobienia wlotów i wylotów z tych przepustów, czyli betonowania, zamontowania rur odpowiednich. Mosty – dokumentacja projektowa, w całości jeden most będziemy chcieli od nowa zrobić, a być może dwa. Jest kwestia remontów w tej chwili na potoku Dziechcinka w głównej mierze, bo to głównie tam były szkody.
Także około 3-4 milionów złotych mogą kosztować prace, które na ciekach wodnych powinny wykonać Wody Polskie – dodaje burmistrz Bujok:
Tomasz Bujok: Usunięcie osuwiska, wyczyszczenie koryt, pogłębienie koryta tam, gdzie go trzeba zrobić – to już jest zadanie Wód Polskich w tym zakresie. I truchleje, czy znowu to z każdym dniem nie zostanie odłożone gdzieś na bok ze względu na brak środków finansowych, bo takie informacje dostajemy, że nie ma pieniędzy kompletnie na nic, więc to mnie przeraża, bo przy każdym kolejnym deszczu mamy powtórkę z rozrywki.
Dodajmy, że wiślański magistrat wciąż stara się o pozyskanie środków na usunięcie skutków sierpniowej nawałnicy. Łącznie miasto potrzebuje jak słyszeliście około 9 milionów złotych.
Czytaj także:
