Pożar w Siemianowicach, płonie składowisko odpadów. Słup dymu widać nawet z naszego regionu
Pożar w Siemianowicach objął już teren całego składowiska. Strażacy walczą z żywiołem, ogień może się rozprzestrzenić na sąsiednie tereny. Słup dymu wysoki na kilkaset metrów widać także z naszego regionu.

Szacowany czas czytania: 01:30
Pożar w Siemianowicach Śląskich objął już całą powierzchnię składowiska odpadów, która wynosi około 5 tysięcy metrów kwadratowych. Na miejscu prowadzone są działania przez 33 zastępy Państwowej Straży Pożarnej, w tym pluton chemiczny. Jak poinformował rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Siemianowicach Śląskich kpt. Sebastian Karpiński, strażacy nie mają informacji o poszkodowanych osobach, a ich głównym celem jest ugasić pożar i zapobiec jego rozprzestrzenieniu się na sąsiednie firmy i tereny.
Pożar wybuchł około godziny 9 w dzielnicy Michałkowice, przy ul. Wyzwolenia, co spowodowało olbrzymi słup czarnego dymu widocznego nawet z okolicznych miast. Dym widać także z naszego regionu – dostrzegli go i mieszkańcy gminy Czerwionka-Leszczyny i Rybnika.
Płoną substancje składowane w beczkach i innych pojemnikach, z których większość to prawdopodobnie rozpuszczalniki i plastik. Rzeczniczka straży pożarnej opisała, że substancje te są niezidentyfikowane i składowane w różnego rodzaju pojemnikach, które pod wpływem temperatury się rozszczelniają, podsycając pożar.
Lokalne władze zaapelowały do mieszkańców o zamykanie okien i zachowanie ostrożności, informując, że w powietrzu nie stwierdzono substancji zagrażających życiu i zdrowiu. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało natomiast SMSy z ostrzeżeniem do osób przebywających w regionie.
Trwające akcje gaśnicze są długotrwałe, a na miejsce cały czas przybywają nowe siły i środki. Rzecznik siemianowickiej komendy PSP zaznaczył, że nie można jeszcze określić, jak długo potrwa gaszenie pożaru, ale strażacy dołożą wszelkich starań, aby opanować sytuację i zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na większą skalę.
/PAP/
Czytaj także: