Strażak z Rybnika złapał złodzieja
Znaleźli się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Mowa o strażakach z Rybnika, którzy w sobotę (23.05.) przed południem wracając z interwencji byli świadkami próby ujęcia złodzieja.
Jadąc ulicą Chrobrego ratownicy zauważyli dwóch szarpiących się mężczyzn na skwerze przed Urzędem Miasta. Wyglądało to dość groźnie, dlatego strażacy postanowili się zatrzymać. Jeden z mężczyzn rzucił się do ucieczki, drugi krzyczał za nim „Złodziej!”. Wtedy w pościg za nim ruszył aspirant Andrzej Jaros:
Złapał go, obezwładnił. Policja przyjechała na miejsce, przekazaliśmy tego mężczyznę policjantom. Jak się później okazało, mężczyzna ten dokonał napadu, obrabował salon jubilerski, znajdujący się na rynku. Uciekał, w pierwszej kolejności goniła go pracownica, następnie włączył się w to przypadkowy przechodzeń. Właśnie z tym przechodniem doszło do jakieś szarpaniny, na którą natknęli się nasi strażacy. Z tego co wiem, udało się odzyskać cały łup, pochodzący z tej kradzieży.
relacjonuje Bogusław Łabędzki, rzecznik straży pożarnej w Rybniku. Okoliczności całego zdarzenia wyjaśnia już rybnicka policja:
Okazało się, że mężczyzna wszedł do pracy z biżuterią, początkowo oglądał zegarki i inną biżuterię, następnie skradł 2 tace pełne tace złotej biżuterii o wartości blisko 39000 złotych. Wybiegł ze sklepu w kierunku Urzędu Miasta. Mężczyzna w momencie zatrzymania był nietrzeźwy, miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu, a za popełnione przestępstwo grozi mu do 5 lat więzienia.
– dodaje Bogusława Kobeszko, rzeczniczka policji w Rybniku.