Owce zamiast kosiarek w Raciborzu: Są bardziej eko, nie hałasują, a mieszkańcy je kochają
Owce zamiast kosiarek - ten pomysł wdrożony w Raciborzu - się sprawdził. Zwierzaki świetnie wykonują swoją robotę, a dodatkowo stały się ulubieńcami mieszkańców.
W raciborskiej spółce podkreślają: owce zamiast kosiarek, to pomysł sprzed setek lat
Dwie młode owieczki pojawiły się w stadzie, które pracuje na terenie Raciborskiego Centrum Recyklingu, czyli dawnego Zakładu Zagospodarowania Odpadów. Jak wiecie z Radia 90 i z naszej strony internetowej, zwierzaki zastępują w mieście kosiarki. To innowacyjny pomysł prezesa spółki, Jana Makowskiego. Owce nie hałasują, nie potrzebują benzyny, nie produkują spalin. A do tego zyskały ogromną sympatię nie tylko pracowników Raciborskiego Centrum Recyklingu, ale też mieszkańców, a ci – jak przekonuje Makowski.
Jan Makowski: Spodziewaliśmy się takiego zainteresowania owieczkami. One były też czysto pragmatyczne. Pomysł jest nie nowy – ja go zaczerpnąłem gdzieś tam z lat 1800-1900 rok, kiedy to były owieczki wykorzystywane w zamkach, pałacach. Muszę przyznać, nawet na podstawie własnych obserwacji jest tak, że te owieczki one nie tylko wykonują pożyteczną pracę, zjadając co smaczniejsze kąski, ale też oddają przyrodzie równocześnie.
Efekty pracy owieczek są doskonałe, a pracownicy RCR nie mogą się ich nachwalić.
Jan Makowski: Patrząc na trawę wykoszoną, a tu mam przed biurowcem taki kawałek, gdzie niestety musimy kawalątek dokosić, a na to co owieczki robią, czym się zajmują – to ta trawa nie tylko odrasta szybciej, ona jest bujniejsza, bardziej taka bioróżnorodna. Tam jest mnóstwo różnych i kwiatuszków i roślinek. Natomiast to co się skosi, odrasta dłużej, wygląda gorzej. To są naprawdę pożyteczne stworzonka. One się tutaj od czasu do czasu nawołują, co jest niebywale rozkoszne, bo one malutkie są. Dwie owieczki się nam urodziły. Jest to zainteresowanie ludzi praktycznie non stop. (…)
fot. RCR/ J. Makowski
Czytaj także:
