Szczurek sobie siedzi pod kratką na 30-lecia… utknął?
"Siedzi tam już kolejny dzień" - pisze do nas słuchacz, mieszkaniec osiedla XXX-lecia w Wodzisławiu i wysyła zdjęcia szczura, którego widać, jeśli zajrzy się do kratki deszczowej w rejonie jednego z bloków.
Nie tak dawno w Radiu 90 mówiliśmy o szczurach, jakie biegały w okolicach lokalu gastronomicznego na Starym Mieście i parkingu miejskiego przy ulicy Targowej. Czy teraz z problemem gryzoni zmierzyć się będą musieli mieszkańcy XXX-lecia?
Pytaliśmy o tego szczura w Spółdzielni Mieszkaniowej ROW. Po moim telefonie pracownicy administracji mieli zainteresować się sytuacją. Potwierdzają, że gryzoń jest, ale jest na zewnątrz budynku, nie w środku, jakimś sposobem przedostał się w to miejsce i utknął pod kratką. Zajmie się nim specjalistyczna firma, która na co dzień zajmuje się deratyzacją.
Zostanie tam zbudowana pułapka, dzięki której albo uda się złapać szczura, albo go przegonić. Jest mało prawdopodobne, by zadziała zwykła trutka, bo zwierzę jest na zewnątrz, raczej nie podejmie takiego pokarmu. Szczury były i będą, ponieważ ludzie często wyrzucają resztki jedzenia na ulice, także przez okna, nie dbając o porządek, a to przyciąga gryzonie, które szukają łatwego dostępu do pokarmu.
Czytaj także:
