Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

4 godziny rozmów o smrodzie, czyli nadzwyczajna sesja Rady Miasta Raciborza

Facebook Twitter

Bez udziału prezydenta Raciborza Dariusza Polowego, prezesa Zakładu Gospodarowania Odpadami Jana Makowskiego, ale za to z udziałem protestujących mieszkańców odbyła się w Raciborzu nadzwyczajna sesja Rady miasta poświęcona odorowi, na jaki od kilku miesięcy skarżą się mieszkańcy Brzezia.

Smród w Raciborzu

Nadzwyczajna sesja Rady Miasta Raciborza

Protestujący przyszli z transparentami „Katastrofa ekologiczna” ,” Panie prezydencie, dlaczego pan nie odpowiada na nasze pytania”, czy „Stop dla odpadów spoza Raciborza”. Władze miasta reprezentował wiceprezydent Dominik Konieczny. Po raz kolejny urzędnicy podkreślili, że smród nie pochodzi z miejskiego wysypiska, ale z instalacji przetwarzania odpadów prowadzonej przez firmę EMPOL:

Przeprowadzono łącznie 70 kontroli i z tych kontroli powstało 70 protokołów, z których jednoznacznie wynika, że źródłem smrodu jest instalacja prywatnej firmy EMPOL. Logicznym jest fakt, że jeżeli by ten smród pochodził z wysypiska, to ten zapach byłby odczuwalny w sposób ciągły. Nie ma bowiem możliwości spowodowania takiej sytuacji, aby nagle wysypisko zaczęło śmierdzieć przykładowo o godzinie 20.30 i przestawało po kilku godzinach.

Odpowiedź mieszkańców na słowa wiceprezydenta była krótka:

Nieobecność prezydenta i prezesa Makowskiego jest świadectwem tego, jak nas traktują. Powiedział pan, że logicznym byłoby, aby śmierdziało ciągle, trochę znajomości praw fizyki, a może i lekcje geografii, by się panu przydały. Wie pan, co to jest wiatr? Proszę nie mówić takich bzdur, że logicznym byłoby, gdyby śmierdziało, to śmierdziałoby ciągle. Czy panu naprawdę nie śmierdzi u pana w domu? Bo pana sąsiadom bezpośrednim śmierdzi.

Podczas nadzwyczajnej sesji głos zabrali także przedstawiciele firmy EMPOL, która kilka lat temu z poprzednimi władzami Raciborza podpisała umowę na powstanie w ramach konsorcjum publiczno-prywatnego instalacji do przetwarzania odpadów:

My nie mówimy, że uczestniczymy w tym globalnym smrodzie, z którym państwo macie problem. Bijemy się w pierś i coś robimy, więc została podjęta decyzja, że robimy konserwację. W mojej obecności nigdy na zakładzie, podczas kontroli, zarówno tutaj ze strony Urzędu Miasta Racibórz, jak również instytucji takich jak WIOŚ, gdzie mamy na to dokumenty, nie zostało stwierdzone, że jesteśmy tym źródłem odoru albo jedynym źródłem odoru w mieście.

Dyskusja o smrodzie trwała cztery godziny, przełom nie nastąpił, śmierdzi dalej.

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj

Jak mija dzień? Sprawdź najważniejsze wiadomości z 5 maja 2024