Biogazownia w Rybniku. Przed Kuczerą ważna decyzja dotycząca budowy tej instalacji
Poranny gość Radia 90 - prezydent Rybnika Piotr Kuczera, którego w minioną niedzielę rybniczanie wskazali ponownie do pełnienia tej roli, na początku nowej kadencji mierzyć się musi z poważnymi problemami. Co zrobi w kwestii biogazowni? Czy spotka się z mieszkańcami Niewiadomia, gdzie nowa instalacja miałaby stanąć?
Biogazownia w Rybniku – powstanie czy nie? To był ważny element wyborczej kampanii
Wybory za nami, ale problemy do rozwiązania przed nami. Właściwie, to przed tymi, którzy zostali wybrani na kolejną kadencję. W Rybniku przed prezydentem Piotrem Kuczerą niełatwa decyzja dotycząca budowy biogazowni. W kampanii wyborczej gospodarza miasta nie odwiedził protestujących mieszkańców Niewiadomia. Czy teraz to zrobi? O to Arkadiusz Żabka pytał porannego gościa Radia 90:
Piotr Kuczera: Czy naprawdę inwestując gigantyczne środki w Zabytkową Kopalnię Ignacy, prezydent miasta, chciałby naprzeciwko mieć instalacje, które smrodzą, są głośne, zanieczyszczają? Każdy, kto tu przyjedzie, choćby ze Szlaku Industriady czy ze Szlaku Europejskiego Dziedzictwa Kultury, chwyci się za głowę i powie: co ten człowiek robi? Myślę, że dzisiaj tak naprawdę mówimy o emocjach, emocjach, jeszcze raz emocjach.
Radio 90: Wie pan, że te najtrudniejsze rzeczy zawsze się robi na początku kadencji? Tak więc to jest dobry czas, żeby dzisiaj po prostu pojechać do ludzi…
Piotr Kuczera: I powiedziałem, że konsultacje będą, będzie spotkanie, tylko mamy dwa bardzo odmienne stanowiska. Prezydent może uspokajać, pokazywać, jak tu działać. Z punktu widzenia finansowania jeszcze go nie ma. Myślę, że to będzie przełomowy moment, gdy NFOŚ powie: tak Rybnik dostaje pieniądze na biogazownię.
Prezydenta Rybnika pytaliśmy także czy wrócą nocne połączenia autobusowe do kilku rybnickich dzielnic, Kamienia, Boguszowic czy Niewiadomia. Na ich brak skarżą się mieszkańcy:
Piotr Kuczera: Z tego co pamiętam taniej było dawać taksówki mieszkańcom niż te autobusy. Przez 3 miesiące sobie jeździły, efekt był taki, że gdy patrzyliśmy sobie na ekarty i na ilość pasażerów to wychodziło, że taniej jest fundować taksówki tymże mieszkańcom. Także to jest kwestia znowu do przemyślenia, bo temat powraca co kilka lat. Musiałbym wrócić do tych dokumentów sprzed kilku lat, gdzie właśnie przez 3 miesiące były autobusy nocne, funkcjonowały. Dzisiaj mamy fajne narzędzia, by to mierzyć po prostu i na pewno, jeżeli jest taka potrzeba próby, możemy zawsze podejmować tylko też racjonalne gospodarowanie środkami trzeba brać pod uwagę.
A cała poranna rozmowa do zobaczenia TUTAJ.
Czytaj także:
