To była atrapa bomby, ale policja zgłoszenie przyjęła na serio
Raciborscy policjanci zatrzymali 29-latka, który chwalił się znajomym, że ma ładunek wybuchowy. W miejscu zamieszkania okazało się, że to atrapa bomby. Ponadto mężczyzna podał fałszywe dane oraz posługiwał się podrobioną legitymacją honorowego dawcy krwi.

Szacowany czas czytania: 00:54
Atrapa bomby – ale interwencja była prawdziwa
Dzisiaj (13.06) raciborscy mundurowi poinformowali o akcji, którą podjęli w miniony weekend. Do policji wpłynęła niepokojąca informacja. Wynikało z niej, że pewien mieszkaniec Raciborza chwalił się, że w swoim mieszkaniu przy ulicy Chodkiewicza posiada zrobiony przez siebie ładunek wybuchowy.
Ze względu na powagę sytuacji mundurowi błyskawicznie przystąpili do działania. Na obecny na miejscu mężczyzna wpierw podawał się za brata poszukiwanego, a później wylegitymował się fałszywą legitymacją krwiodawcy.
Po weryfikacji danych ostatecznie 29-latek przyznał się do oszustwa. Mężczyzna powiedział mundurowym, że zrobił sobie żart, składając z różnych przedmiotów atrapę bomby i chwaląc się tym znajomemu w czasie spotkania, gdzie był spożywany alkohol. Na miejsce przybył policjant przeszkolony z zakresu rozpoznania minersko-pirotechnicznego, który wstępnie potwierdził, że urządzanie nie stanowi żadnego zagrożenia.
Teraz żartownisiowi grozi nawet do 2 lata pobytu w więzieniu.
Czytaj także: